Ochotnicza Straż Pożarna w Tymbarku obchodziła swój jubileusz – 140Lecie działalności. Uroczystości z tej okazji odbyły się na tymbarskim rynku w niedzielę 7 października. Wśród zaproszonych gości był m.in. Jan Puchała Starosta Limanowski, który złożył życzenia i gratulacje dla druhów (VIDEO).
Jubileusz rozpoczęła msza święta w Kościele Parafialnym pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Tymbarku, sprawowana w intencji zmarłych Członków OSP i orkiestry oraz o Boże błogosławieństwo dla członków i wspierających działalność straży i orkiestr. Po zakończeniu delegacje straży i goście udali się na tymbarski rynek gdzie odbyła się oficjalna część uroczystości według ceremoniału strażackiego. Na rynku można było również zobaczyć trzy kilkuminutowe prezentacje dotyczące historii straży: „140 lat OSP Tymbark na 140 fotografiach”, „Władziu” i „Druh Naczelnik” oraz skosztować tradycyjnych dań przygotowanych przez Panie z KGW Zawadka.
140 lecie OSP Tymbark było również okazją do złożenia życzeń i podziękowań dla zasłużonych druhów. Podczas uroczystości 42 osoby otrzymały odznaczenia związkowe oraz Krzyże Zasługi Orderu św. Floriana. Gratulacje dla strażaków złożył również Jan Puchała Starosta Limanowski
– Wszystkim druhom OSP Tymbark składam najlepsze życzenia. Ratowanie życia, zdrowia i mienia ludzkiego są wpisane w Waszą służbę, a ta wymaga poświęcenia, odwagi i sprawności fizycznej. Dziękuję w imieniu mieszkańców powiatu limanowskiego za Waszą gotowość do skutecznego niesienia pomocy. Niech Wasza jednostka trwa przez kolejne lata i gromadzi nowe pokolenia wspaniałych strażaków. Działajcie jak do tej pory, w myśl maksymy: Bogu na chwałę i ludziom na ratunek! – złożył życzenia Starosta.
Po wystąpieniach gości, w asyście orkiestry uczestnicy przemaszerowali na plac przy remizie i tam nastąpiło odsłonięcie i poświęcenie dwóch tablic pamięci: „W hołdzie Założycielom i Kontynuatorom” oraz „Pamięci Druha Jana Wątroby”. Każdy z uczestników miał również okazję obejrzeć pamiątki i eksponaty zgromadzone w Izbie Tradycji OSP Tymbark.
